Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Leksykon zamordysty

06 lipca 2024 | Plus Minus | Rusłan Szoszyn
– Ludzie podnosili na rękach dzieci, jak do Chrystusa, by tylko ich dotknął – tak Zianon Paźniak wspomina entuzjazm zwolenników Aleksandra Łukaszenki w kampanii wyborczej 1994 r. Na zdjęciu Łukaszenko, już jako prezydent, w cyrku w Mińsku, 28 grudnia 1997 r.
autor zdjęcia: Vasily Fedosenko/Reuters/Forum
źródło: Rzeczpospolita
– Ludzie podnosili na rękach dzieci, jak do Chrystusa, by tylko ich dotknął – tak Zianon Paźniak wspomina entuzjazm zwolenników Aleksandra Łukaszenki w kampanii wyborczej 1994 r. Na zdjęciu Łukaszenko, już jako prezydent, w cyrku w Mińsku, 28 grudnia 1997 r.
Aleksander Łukaszenko w Moskwie, 12 kwietnia 2024 r. Od kiedy wsparł Rosję w agresji na Ukrainę, skazał swój kraj na izolację od Zachodu i pozostał mu tylko Władimir Putin
autor zdjęcia: Contributor/Getty Images
źródło: Rzeczpospolita
Aleksander Łukaszenko w Moskwie, 12 kwietnia 2024 r. Od kiedy wsparł Rosję w agresji na Ukrainę, skazał swój kraj na izolację od Zachodu i pozostał mu tylko Władimir Putin

10 lipca minie 30 lat, od kiedy Aleksander Łukaszenko wygrał swe pierwsze wybory prezydenckie na Białorusi. To opowieść o tym, jak „zwykły chłopak ze wsi” pokonał drogę od dyrektora sowchozu do jednego z najdłużej rządzących dyktatorów współczesnego świata. Ubraliśmy ją w formę nietypowego słownika, który musi się zacząć od hasła na literę Z.

Szanowny panie, szanowny panie! – wykrzykiwała do Aleksandra Łukaszenki jakaś kobieta podczas jego wizyty w Grodnie w kwietniu 1994 r. – Nigdy nim (panem – red.) nie byłem. Jestem nędzarzem – odparł 39-letni deputowany do Rady Najwyższej ubiegający się o prezydenturę.

Tam, w Grodnie, skrytykował swojego rywala premiera Wiaczesława Kiebicza, który walcząc o względy Rosji, udał się do Moskwy i podpisał deklarację dotyczącą wprowadzenia wspólnej waluty (rubla rosyjskiego). Łukaszenko tłumaczył zgromadzonym, że nie chce, by Białoruś „klękała przed Moskwą”. – Tam nie ma przed kim klękać – mówił. Opowiadał, jak będzie walczył z korupcją, przestępczością i bezprawiem. Mieszkającym na Białorusi Polakom obiecał, że będą chodzić do polskich szkół. Pracowników fabryk przekonywał, że zapewni im godną płacę. Stanowczo zaprzeczał plotkom, że bije pracowników sowchozu (państwowego gospodarstwa rolnego), na czele którego wówczas stał. 

Kilka miesięcy później został zaprzysiężony na najważniejsze stanowisko w państwie. Niezależną gazetę „Swaboda”, która relacjonowała wówczas jego wizytę i notowała złożone w Grodnie obietnice, zamknął.

Z jak zamach, którego nigdy nie było...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 12917

Wydanie: 12917

Zamów abonament